Na polskim rynku nieruchomości utarło się, że potencjalni najemcy biur podczas wertowania ofert kierują się trzema zasadami: po pierwsze - lokalizacja, po drugie - lokalizacja, po trzecie - lokalizacja. Jednak czy lokalizacja 20 lat temu, znaczy to samo co dzisiejsze umiejscowienie?
Ilość zatrudnionych osób, skala projektu, czynnik komercyjny, marketing, pomysł, cechy indywidualne, ekonomia – dzisiejszy najemca od lokalu biurowego na wynajem wymaga czegoś więcej, niż dobrej lokalizacji. Duże firmy za podstawę przyjmują m.in. parking, klimatyzację, windę, systemy antywłamaniowe, inteligentne rozwiązania ogrzewania, wentylacji i oświetlenia. Nie bez znaczenia pozostaje zaplecze techniczne budynku w tym szybki Internet, najlepiej światłowód. Rodzi się też zapotrzebowanie na dodatkowe pokoje, które stanowią odłączone od reszty biura miejsca spotkań lub nadprogramowej pracy. Normą stają się szatnie pracownicze, prysznice dla osób dojeżdżjących do pracy rowerem, a także budki rowerowe na parkingach. W nowoczesnej architekturze, wiele z tych rozwiązań są w stanie zagwarantować meble oraz elementy wyposażenia wnętrz. Inne, w przypadku starych budynków ,wymagają gruntownego remontu.
Na rynku nie ma uniwersalnych nieruchomości, każdy budynek w końcu się zestarzeje. Zadaniem wściela jest utrzymanie czujności i przeprowadzenie rekomercjalizacji w odpowiednim momencie. Należy pilnować ruchu na rynku nieruchomości, zmieniających się wymagań najemców oraz trendów w wystroju wnętrz i architekturze. Możliwe, że całkowite przekształcenie funkcji biura pozwoli na utrzymanie stałej rentowności biura. Zamiast trzymać się jednej strategii warto być elastycznym, bo może się okazać, że typowy biurowiec, to gratka dla np. restauratorów, a płaski dach, który latami szpecił, dziś ma potencjał nowoczesnego tarasu czy dachowego ogrodu.
I w końcu lokalizacja. Miejsce buduje atmosferę, potrafi też przyciągnąć albo odrzucić pracowników. Centrum miasta - zatłoczone i głośne, to nie przestrzeń dla dużej, nowoczesnej, prężnie rozwijającej się firmy (no chyba, że na szczycie wieżowca). Dziś liczy się ekologia i stały kontakt z naturą. Stąd też wiele biur otwiera się na obrzeżach miasta, w sąsiedztwie parków lub w dzielnicach szczycących się spokojem i bezpieczeństwem. Takie działalności na plus liczą sobie ścieżki rowerowe, którymi można dotrzeć do pracy. Ważna jest też bliskość strefy handlowej, ewentualnie obecność punktu gastronomicznego w budynku.
W USA czy Europie Zachodniej ukształtował się jeszcze jeden trend – łączenie przestrzeni biurowej z otoczeniem. Wprowadzenie jak największej ilości naturalnego światła do środka, sadzenie prawdziwych drzew we wnętrzach, uruchamianie sztucznych strumyków wody, to tylko kilka zabiegów obok, których nikt nie przejdzie obojętnie. Wpływy te, dopiero zaczynają docierać do Polski. Inwestorzy jednak coraz chętnie wykorzystują designerskie pomysły do przyciągnięcia najemców. Poszukując idealnej przestrzeni biurowej do wynajęcia należy posiłkować się umiejętnościami profesjonalisty. Doradcy z biura nieruchomości wybiorą odpowiednie propozycje, a także wskażą firmy, które potrzeby będą w stanie pomóc zaadaptować przestrzeń. Dziś dobra lokalizacja to nie wszystko, by zdobyć najemców.